Mam nadzieję, że film dorówna pierwowzorowi i że go nie spłyci - w sumie cięzki materiał na film, żeby go nie sprzeprzyć ;)
Najlepsza powieść z pogranicza fantasy jaką w życiu czytałem, ale niesamowicie boje się o powstanie ekranizacji - pieniądze potrafią wszystko zepsuć, a w świecie filmów tylko o nie chodzi niestety :/
To fakt jedna z lepszych książek tego typu jakie czytałem. Oby tylko nie zepsuli, a przede wszystkim żeby odpowiednio dobrali aktorów.
Książka jest po prostu genialna, a serialu nie mogę się doczekać. Jestem strasznie ciekawa, co z tego wyjdzie
Amerykańskich Bogów przeczytałem dopiero w listopadzie 2014 roku i nie żałuję że tak późno od premiery, po prostu liczyłem na coś lepszego. To faktycznie książka drogi, ze wspaniałym klimatem i nordyckimi bogami ale brakuje tego czegoś. Po niezłym początku, akcja i tempo szybko siada, a książka robi się coraz mniej ciekawa. Główny bohater robi wrażenie tylko na początku, a o reszcie postaci szybko się zapomina. Cień to po prostu "ciepłą klucha", żona go robi w trąbę a po nim wszystko spływa, nie wiem jak taki wielki kolos jak Ricky Whittle wypadnie w jego roli (po prostu śmiesznie będzie to wyglądać). A no i przez całą powieść liczyłem na tą wielką bitwę a tu na koniec kicha. Zresztą zakończenie to najsłabszy element powieści. Jednak są pewne dobre momenty, jak ten z boginią miłości, dla których warto przeczytać powieść, lub poczekać na premierę serialu.
Moja ocena 3,6/6
Akurat książkowy Shadow Moon był kolosem... Wysoki, potężnie zbudowany, długie nogi, które nie mieszczą się na tylnich siedzeniach samochodów... Ogólnie że wzgledu na wygląd uznany za głupiego mięśniaka, choć inteligentny i oczytany. "Bogini miłości" to królowa Saaby i w książce miała wąteczek, nie wiem, czy jedna dość absurdalna scena seksu jest taką perełką?