Jak dla mnie to wszystko idzie za wolno. Akcja się plącze pomiędzy rozwlekaniem a niesamowitym przyspieszeniem. Może tylko ja tak miałam, ale ta walka na końcu - przez odcinek powinno się do niej budować odpowiednie napięcie - ja żadnego napięcia nie wyczułam. Ot, jak królik z kapelusza pojawił się Jack, jedziemy z rozwałką!
Największy WTF odcinka - wyrzucenie z pociągu Willa. No comment.
Tu się zgodzę, jak dla mnie wątek Willa robi się (już od dłuższego czasu) przekombinowany i irytujący. A co do zakończenia, wolne tempo poprzednich odcinków skutecznie uśpiło moją czujność i ta walka bez żadnego ostrzeżenia bardzo mi się podobała, wreszcie coś mnie zaskoczyło:P
Też mnie to zaskoczyło. Aż się zaczęłam zastanawiać czy to czasem nie jakiś wyimaginowany obraz któregoś z bohaterów (przez te usypiające odcinki, ten był takim zaskoczeniem że aż nie możliwym. taka ślimaczność była nie do pomyślenia w poprzednich sezonach.)
Doszłam do wniosku biorąc pod uwagę walkę z 3x05 i porównując ją z tą, która była w ostatnim odcinku drugiego sezonu to : wraz z wyjściem ze swojej kuchni Hanneczek traci co najmniej połowę swoich "boksersko-walecznych" umiejętności.
Wiadomo, że w 7 odcinku Hannibal będzie złapany, a potem nastąpi przeskok czasowy o 3 lata i
od 8 odcinka są wątki z Czerwonego smoka. Szkoda by było zmarnować potencjał,
żeby nie było 4 sezonu czyli dokończenia ekranizacji Czerwonego smoka i jeśli, by nabyli praw także zeakranizowania Milczenia owiec. Chyba, że czegoś nie wiem w tym temacie i już w 3 sezonie będzie całość Czerwonego smoka w 6 ostatnich odcinkach. Jestem ciekaw jak zaprezentuje się w serialu zębowa wróżka.
Prawda rozkręca się:
-Hanni dostał po twarzy i nie tylko twarzy. Ale za to jak prawdziwy hero
wyskoczył z okienka, i sobie poszedł w siną dal- Hanni niezniszczalny.
-Panna Du Maurier wyglądała ładnie.
- Will wyglądał ładnie.
Aha i prawie zapomniałam- Will wywalony z pociągu- najbardziej kwikaśny moment odcinka XD
SPOILER DO ODCINKA 6:
Przy końcówce z promo, kiedy Will i Hannibal patrzą sobie w oczy
aż się ciśnie na usta- Now kiss(przepraszam, musiałam).
Hanni wyglądał ładnie przed i po. To się nazywa "Łabędziem być" ;)
Czasem, gdy widzę słowo kiss przypomina mi się serial "Zostać miss" i ta ich pioseneczka "KISS, KISS, KISS! każda z nas może dziś zostać miss" ;)
Hanni zawsze wygląda ładnie *__*
hahaha, dobre! Ciekawe czy Hanni by chciał kissa czy może jednak
woli zostać miss.
Przedmówcy wypunktowali odcinek idealnie, mam 2 sprawy do dodania:
- Czemu pani Murasaki pozbyła się Willa dopiero w czasie jazdy pociągiem skoro mogła to zrobić w zamku? (sam odpowiem: żeby po raz enty pokazać piękne, artystyczne ujęcie koziołkującego Willa ze spowolnieniem czasu, niedługo w takim stylu pokażą jak Hanni oddaje stolca).
-niby Bryan tworzy super ambitny i inteligentny serial, a co jakiś czas serwuje nam kino klasy B: Hanni po porządnym wpierdzielu otrzepuje się i odchodzi, można było finał odcinka zrealizować na kilka lepszych sposobów, ale jakoś mnie nie dziwi że wybrał taki.
Odcinek był całkiem dobry, a dokładnie :
-Słynny urok Willa tym razem nie zadziałał i zaliczył chłopak wyrzucenie przez dziewczynę...z pociągu. Swoją drogą stara ta lokomotywa, chyba rzadko coś jeździ tą trasą. Oby Will nie kręcił się w tym lesie przez parę odcinków.
-Pazzi pokazał że ,,sława,, jego rodu nie jest ani trochę przesadzona. Mógł Hanniballa spokojnie zamknąć, widać jednak że dolary Masona były dla niego ważniejsze niż prawo.
-Ostatnia scena :Jack you are my hero. To było świetne jak Jack spuścił Hanniemu wpie....
- Madsa =żerowanie na najniższych instynktach.
-Klata Dancyego =żerowanie na najniższych instynktach.
Tak,ten odcinek dało się ogladać.Kocham Madsa ale powiedzmy sobie szczerze Hannibal jest popier...ńcem do kwadratu .To psychol w masce eleganckiego gentelmena
Wreszcie jest pokazane jak morduje,że nie ma w tym nic pięknego .Jego ofiary nie maja szans bo zabija je podstępnie,nie ma w tym równej walki ,jest natomiast wielka sadystyczna satysfakcja.Podobała mi się ta walka z Jackiem.Swietnie pokazane ,ze Hanni nie ma szans w równej walce,unika jej ,gdyby mógl to by uciekl,ale nie zdążył.
Wątku Willa nie kumam,zasługuje na to ,zeby go zjesc :)
Generalnie obowiązuje zasada-wiecej Hannibala=lepszy odcinek /dla mnie / reszta to jakies pseudo psychologiczne bzdety.
Dla mnie walka Hannibala z Jackiem jest wielce nieprawdopodobna. Zimnokrwisty, inteligentny seryjny morderca daje się się zlać jak jakiś dzieciak, nawet nie próbował się bronić. Przyjmował wszystkie ciosy jak Rocky Balboa , wyskoczył przez okno i pokuśtykał dalej. Wow....!!!
Podobają mi się natomiast sceny Hannibala i Dr Bedelii, są świetne. Gillian Anderson pozytywnie zaskakuje.
Dla odmiany Will, to przeciwny biegun. Irytująca postać, chyba sam nie wie czego chce od Hannibala (zabić, zjeść, przytulić się, czy dać mu ........) Dobrze,że ta dziewucha wywaliła go z pociągu. Pewnie teraz będzie łaził po lesie z tym jeleniem co go widuje.
Serial trochę się rozjechał z tym co było w książkach. Szkoda, bo to jeden z ciekawszych seriali ostatnich lat.
Sama bym lepiej tego nie napisała. Zgadzam się ze wszystkim co do ostatniej kropki. Dodam tylko, że już ostatecznym strzałem już nie w stopę, a w okolice serca było wpisanie postaci Clarice w rolę Alany. Bystrość jej umysłu stała się nagle ostra jak brzytwa. Płakałam jak oglądałam. Niestety miksowanie treści książkowych, filmowych plus brak praw do postaci plus brak chronologii, nie mówiąc już o braku podstawowej logiki, ciągnie ten serial na dno. To co trzyma przy serialu to Hannibal, Bedelia i widoki Florencji i to by było na tyle.
Bo chciała sobie pogadać, Will nie był rozmowny, to go wywaliła :) Ma własny przedzialik, a ciuchcia jedzie dalej ;)
Z Willa znowu robi się taka fajtłapa i popychadło,jak w pierwszym sezonie. Kurde,myślałam,że koleś się ogarnął i to on będzie chociaż troszeczkę rozdawał karty,jak w drugim. Wiadome było,że Jackowi nie uda się zabić Hannibala,być może nawet tego nie chciał. Oby 6 odcinek wciskał w fotel,bo ostatnio,to średnio z akcją.
Aaa tak, tak... to było świetne. I wypowiedź Hannibala skierowana do Pazziego przykutego do tego wózeczka: jeszcze nic dzisiaj nie jadłem. Epickie! ;p
Zastanawia mnie jedna rzecz,może ktoś mi wytłumaczy. Kobieta która jedzie z Will'em w pociągu mówi,że służyła u ciotki Hannibala,pani Murasaki. Dlaczego na filmwebie pisze że ta kobieta nazywa się Lady Murasaki? Nie wimem skąd się to wzięło,bo chyba jeszcze nie było w serialu powiedziane jak ona się nazywa.
Dziękuję za wyjaśnienie. :-D. Mam jeszcze jedno pytanie. Ona opowiada Will,owi jak poznała Hannibala. Wydaje mi sie,że oboje byli wtedy dziećmi,albo nastolatkami. Teraz Hannibal jest po pięćdziesiątce (tak mi się wydaje),więc dlaczego ta kobieta jest taka młoda?
A no wrając do wieku Japonki, ona podobno jest młoda, bo jest "ponad czasem", gdzieś tak Twitter czy Tumblr rzekł :D
Wg mnie ona i jego siostra były w podobnym wieku, tj powiedzmy że Mischa miała te 10, Hanni mógł mieć 20 to powiedzmy, że nie wiem Japonce dałabym 40-45 lat, co jeszcze idzie jakoś w miarę podciągnąć pod te aktorkę, ale i tak cóż fuller's logic :)
Dla mnie zagadką jest jej mlody wiek.Na oko jest co najmniej 20 lat mlodsza od Hannibala a opowiada o nim jakby znała go za młodu.Lwiątko,sierota ,no cięzko mówić tak o doroslym facecie.
A ....no i oczywiscie Litwa to taki kraj z którego można wyjechać tylko pociągiem z lokomotywą PAROWĄ! ciuchcią po prostu i jeszcze z balkonikiem z tyłu :)
Mamy też odpowiedż dlaczego Wlochy maja klopoty finansowe : tam paragonów sprzedawca nie przechowuje tylko oddaje pańci z FBI. Nie wspomnę już o magicznym sposobie w jakim ta pańcia dotarła ,namierzyła te paragony. Macki FBI /nawet nie CIA!/ siegają całej Europy /w przekonaniu amerykanów pewnie jednego ze stanów USA/
Pomijając te niuanse odcinek był fajny-COŚ SIĘ DZIAŁO
Co chcesz od ciuchci? W Poznaniu gdy taka zawitała na dworzec miała tyle foci, że rasowa celebrytka miałaby ścisk pośladek :)
Alana mając do dyspozycji hajs Masona pewnie zwyczajnie kupiła te informacje wraz z paragonami, a na grzybki i winiacza dostała gratis.
No dobra, ale jak? Dzięki detektywom? Przecież Mason mógł to zrobić sam, na pewno ma lepsze kontakty i możliwości, niż lekarka z psychiatryka.
Toleruję mnóstwo głupot w tym serialu, ale angaż tej idiotki przez Masona i działania owejż idiotki podpadające pod wytrawną agentkę wszystkich służb śledczych świadczy o tym, że Alana powinna zginąć i zamknąć swój żałosny wątek, a nie plątać się po scenach robiąc za kogoś, kim nie jest i robić rzeczy, których nie powinna po to tylko, żeby jakoś uzasadnić swoją obecność.
Pieniądze Masona wiele tłumaczą, ale teraz pytanie: jak Alana wiedziałaby w ogóle jak się za pracę detektywa zabrać? Zna się na Europie, Florencji tak dobrze, żeby wiedzieć, w jakich sklepach szukać śladów Hannibala? Jak znalazła detektywów na miejscu, z książki telefonicznej?
Czy nie lepiej by było, jeżeli JUŻ ma współpracować z MAsonem, to żeby mu po prostu pomagała informacjami, a nie wyciągała rachunki z kapelusza magika?
Ale to nie wina Alany, tylko przedstawienia tego. Lepiej jak stoi przy stole i podnieca się sztućcami niż po prostu mówi :) Brak pomysłu na scenę, na pokazanie tej współpracy.
Mason lubi Alanę, tj lubi po niej jechać jak po łysej kobyle i jeszcze dalej, a i dokładnie nie wie, jakie ona ma informacje, które zawsze mogą się przydać.
Madame ciele nagle wprost z du.py pojawia się przy tym całym jadle i popitku, bo nie wiedzieli jak inaczej przedstawić nam pewne rzeczy. Logika znowu.
Cóż za zabawny serial zrobił się z naszego Hannibala :) Główny bohater swawoli że hoho, tu śmichy, tam chichy. Mega plusik za zrobienie mentalnego kuku Alanie od Blómów, błożesz ale się śmiałam widząc jej minę. Tak samo minę Pazzi, jak i minę doktor Pinderszlos. Tzn. Badelli. Łotewer.
Czy mi się tylko wydawało, że Hanibaru został specjalnie i to, że nie uciekł było zamierzone z jego strony?
Will. Hm. Will jest absolutnie prześliczny. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, o co cho w jego wątku? Bo zaczynam podejrzewać, że o pokazywanie cycuszków (nie narzekam) i jego szczęki (nie narzekam).
Jak wszyscy w Murice wiemy, po Europie podróżuje się pociągami z początków XX wieku. Nawet Pendolino tłoczy swoje żelazne kółeczka po polskich kolejowych dróżkach.
Nurtuje mnie pytanie, jak madam cielna krowa, która nie potrafiła do tej pory znaleźć własnej dupy swoimi własnymi rękami stała się nagle doświadczonym detektywem potrafiącym odnaleźć najlepszy sklepik z jedzonkiem we Florencji i zdobyć tam rachunki?
:D mam dokładnie podobne odczucia ,o czy napisałam wyzej .Nie zgodzę się tylko ze Hanni został specjalnie.On po prostu zobaczył,że nie zdążyl uciec .To ,że dostał "wciry" w równej walce też mnie nie dziwi.Swoje ofiary morduje z zaskoczenia i podstępem.Walczyc nie umie.W s02e13 wygral fuksem i podstępem.
I podobało mi sie ,ze Jack zaszedł go od tyłu po cichutku w skarpetkach! :)
I żeby nie było: uwielbiam Madsa ale brzydzę się Hannibalem
A Willa niech zjedzą w końcu bo czas antenowy zabiera
Wypluj te słowa bluźnierczynio, jakie zjedzenie, jakiego Willa? Loczki mają żyć i być w formie!
A ja miałam cały czas wrażenie, że Hanni został specjalnie. Już wychodził i nagle jakoś tak zatrzymał się z tą marynarką w dłoni, a potem zaczął rozjuszać Jacka jeszcze bardziej.
Poza tym wydało mi się to wszystko dziwne, bo Hanni w innej scenie z Jackiem prał go i był górą, bił, żeby zabić, używał różnych rzeczy, co mu się nawinęło pod rękę, był silny i bezwzględny. A teraz się DAWAŁ. nawet nie oddał chyba ani jednego ciosu.
W finale poprzedniego sezonu na pewno nie wygrał fuksem i podstępem, wygrał ze wszystkimi, bo okazał się silniejszy, szybszy, sprytniejszy, najbardziej zdeterminowany, najbardziej bezduszny, najbardziej bezwzględny. I ewidentnie czuł przyjemność z tego, co robił :)
Był taki, jak teraz Jack :)
Tylko dlaczego akurat Hanni stracił te cechy? Tego nie kumam.
Jack nauczony doświadczeniem zdobył przewagę na początku i już jej nie oddał. I powiedz mi dlaczego Hanni widząc Jacka na dole zabrał marynarkę i te teczuszkę? Czyżby pozazdrościł bystrości umysłu Twojej ulubienicy? :) Wyobraź sobie jakby to inaczej się potoczyło, gdyby miał drugą rękę wolną
Można to podciągnąć pod wyczucia Jacka w pomieszczeniu, ale wtedy nie wyczuł, gdy ten w skarpetusiach popierniczał?
Odcinek faktycznie dobry. W końcu coś się dzieje. Mnie zastanawia tylko jak to się stało, że Jack pogruchotał Haniemu całą lewą rękę, a Hani sobie potem chodzi jak by się nic nie stało a nawet się na niej podpiera. Na końcu odcinka masuje sobie nią nawet drugą rękę...
No wiesz?!! czepiasz się ;) przy innych absurdach taki szczegól ,ze Hanni ma wszystkie zęby a Mads pomylił rękę to naprawdę ...pikuś
A jakie są Twoje odczucia odnośnie paznokci Alany? :) Schowałaś się gdzieś? Takich rzeczy nie wolno lekceważyć :)
No dark pazurki Ci umknęły? Byłaś zajęta beką z jej miny? :) Ma czerwoną szminkę i odwalili jej czarne paznokietki ;)Czy już trzęsiesz się jak galacik? :)
Co do Alany to ja myślę tak- Po wyoknowaniu i zderzeniu z betonem klepki w jej mózgu wskoczyły na swoje miejsce.
Dzięki temu Alana jest bardziej rozumna i w ogóle mega przebiegła! Normalnie szok.
Oj tam, wcześniej tez była spoko. Mam nadzieję, że ona ich wszytskich jeszcze wyroluje ;)
Czyli myślisz, że z Alany zrobią badassa ? Pomysł fajny no i Alanie należy się troche fajnych momentów. Dziewczyna nie miała lekko. Najpierw się okazało, że jej bojfrend to kanibal, poźniej ją wyoknowano - no i ogólnie cały z wiązek z Hannim ograniczał się do- pogadajmy o Willu. W sumie toto śmieszna sprawa, bo Hanni nawet z panną Du Maurier gada głównie o panu loczku. Obsesja jakaś czy co?
Hani!Ty zły człowieku. Weź czasem zmień temat, bo ludzie zaczną coś podejrzewać >.>.
Badassa nie, kobietę, która doprowadzi Hanniego przed oblicze śmierci, tortur a potem spuści na krzaki i zamknie w ciupie, olewając wielką zemstę Czarnej Mamby.
Ten cały Hannibloom w scenariuszu to dzień do nocy z tym, co zrobili w serialu. Nie dość, że całkiem fajnej scenki +18 prawdopodobnie nigdy nie nakręcili to jeszcze usunęli kwestie, w których Alana zdecydowanie nie jest cielną krową. Jednej jej kwestii do końca życia im nie zapomnę :D
Hm, czyli na zasadzie- odstawienia czystej zemsty na bok, a zajęcie się tym, żeby
po prostu złapać Hanniego i zamknąć go w ciupie? W sumie to by była dobra przeciwwaga dla takiego jednego psychola szukającego zemsty mamy- swoją drogą nieźle dogryza Alanie.
Hannibloom to totalna porażka. Serio. Zrobi z Alany taką no... jak to mówisz cielną krowę. Ja w ogóle nie wiem jakim cudem ona nie kapnęła się wcześniej, że z Hannim jest coś nie teges. Ja wiem, że łatwo manipulować zwykłym człowiekiem. Ale Alana jest psychiatrą, więc powinna bez trudu rozpoznać kiedy ktoś próbuje nią sterować. No ale ale, wtedy nasz Hanni nie był by mega super hiper- hero, nie?