--- Spoiler Alert --- --- Spoiler Alert --- --- Spoiler Alert --- --- Spoiler Alert ---


tak, ale była zła matką, i nie chciała dziecka, ale Meg zamiast ją oddać postanowiła sama ją adoptować, z czego ta pierwsze nie była zadowolona, ale nie miała wiele do gadania, bo raczej oddając do adopcji nie można wpływać na jej przebieg oraz możliwe, że nie była pełnoletnia w ten czas, ale tego nie jestem pewien...

Też coś tak kojarzę, że nie była pełnoletnia.
Czy była zła matką? Raczej zdaje mi się, że tak uważała jej siostra.
Może nawet na nią naciskała by jej oddała córkę.
Adopcja ze wskazaniem jest chyba nawet u nas - co często określa się jako sprzedaż dzieci:p
A w tym przypadku mogło wcale nie dojść do adopcji.
Meg była bogata, więc mogli to zrobić tak aby ona została wpisana jako matka.
Coś musiało być na rzeczy, bo gdyby nie zachachmęcili to trudno uwierzyć że dziewczyna żyłaby w nieświadomości kto jest matką.
Gdyby wielka pani prezes nie chodziła z brzuchem (o czym pewnie pisałyby jakieś gazety) to na pewno ktoś by to zauważył, huczałoby od plotek i młodej ktoś by doniósł że nie jest rodzonym dzieckiem.

Tekst o byciu złą matką był ironiczny, bo prawda jest taka, że nigdy tą matką nie była, a chodziło mi raczej o sam fakt oddania dziecka, nic więcej. Wydaje mi się, że zwyczajnie nie chciała tego dziecka, bo sama nie wierzyła w to, że może być dobrą matką, szczególnie że nadal była bardzo młoda, i dlatego też poróżniła się z siostrą, bo ta wbrew jej woli zatrzymała dziecko, które to miało pójść do adopcji...

Może poróżniła się z siostrą, bo to ona (siostra umiejąca zdobywać co zechce i to każdym sposobem) przekonała ją że sobie nie poradzi, a ona młoda i przestraszona zaistniałą sytuacją dała się wykorzystać?